czwartek, 4 lipca 2013

W Bangkoku


Nie jaram sie juz byle czym... moze brzmi to nieco jak tekst zblazowanego goscia, ale jestem juz tutaj po raz ktorys i zaczynam nabierac slusznego dystansu do wszytkiego co mnie otacza w stolicy Tajlandi.
Pomimo tego ze mieszkamy jak zwykle w poblizu KSR to uciekamy stamtad jak najdalej byle tylko nie musiec byc bombardowamym cala ta tania komercha i wygorowamymi cenami.
Dzis zalatwialismy od rana wize do Birmy, a reszte czasu poswiecilismy na chodzenie po dzielnicy Silam bez wiekszego celu, poza odwiedzinami w Parku Luphini gdzie nad jeziorem pelnym dzikich zwierzakow zesmy sobie ucieli popoludniowa drzemke. Udalo nam sie tez zapisac na jutro do szkoly gotowania, wiec znow nas czeka pobudka o 0630.
Poza tym szwedalismy sie po kilku bazarach i jak zwykle wtuczalismy tajskie zarelko.
Poniewaz caly czas przyzwyczajam sie do nowego aparatu (w sesie stary, ale dla mnie nowy), to zdjec jak na razie jest nie wiele i raczej bez szalu, ale chyba sie po malu rozkrecamy...

A tak swoja droga, przelot z Warszawy do Moskwy i dalej do BKK odbyl sie bez zadnych ekscesow. Jak zwykle obalislismy sobie wino kupione na duty free na Szeremietiewie w oczekiwaniu na odlot. Poza tym, dolozylismy do tej swieckiej tradycji nowa, a mianowicie zakupilismy jeszcze jedna flaszke - tym razem Baileysa ktory umilal nam czas przelotu z Moskwy do Bangkoku. Po przylocie odstalismy swoje po wize (na 30 dni za friko bez zadnych formalnosci), odebralismy bagaze i busem 551 a nastepnie autobusem 59 przedostalismy sie w okolice KSR. Troche bylismy zdezorientowani, gdyz na miejscu okazalo sie iz GH w ktorym wczesniej mieszkalismy (w 2011) zostal zamkniety i musielismy sobie poszukac czegos innego, ale i tak w ostatecznosci zamieszkalismy w innym tuz obok tego juz nie istniejacego czyli w New Central GH. Double room z fanem i lazienka za 260Bh, wiec moze byc.
Pogoda nam sie psuje i pewnie jutro nieco pokropi, no ale przeciez to pora deszczowa a w BKK od 2 dni piekne slonce i ponad 30C!

Tych kilka fotek z dzis

2 komentarze:

  1. Piotrze,
    Będę czytać twojego bloga. Jak pisalam na TB będe wdzięczna za zamieszczanie praktycznego info. Z roznych stron www czytam że cenowo w birmie wiele się zmienilo. Najbardziej interesują mnie noclegi w "przystępnych" cenach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Złoty, wpis spoko, ale "kturys" bije po oczach juz nawet pierwszej stronie bloga...

    OdpowiedzUsuń