wtorek, 18 czerwca 2013

Chrum Prolog



Jak widać mamy pod górkę.... hehehe..., ale my lubimy chodzić po górach więc się nie przejmujemy.
Od ostatniego naszego wyjazdu minęły dwa długie lata, obfitujące w różne mniej lub bardziej przyjemne wydarzenia. Mimo to ani przez chwilę nie przestaliśmy planować i marzyć. Najlepszym tego dowodem jest ten pierwszy wpis na nowym blogu. Nadarzyła się okazja, udało się coś tam uciułać, wiec znów ruszamy przed siebie...
Tym razem nasze chrum raciczki zawiodą nas do Birmy a następnie na Sulawesi. Planowana trasa to po części, także kontynuacja naszej poprzedniej podróży z 2011 roku. Tym razem jednak będziemy mieli, aż cały miesiąc tylko na jedną wyspę tego ogromnego kraju, jakim jest Indonezja.
Biorąc pod uwagę, że w Birmie raczej skoncentrujemy się na zwiedzaniu zabytków, pagód i świątyń, nasze założenie co do pobytu na Sulawesi jest jednoznaczne - chcemy jak najwięcej dzikiej przyrody, unikalnych miejsc, autentyzmu życia autochtonów, pięknych rajskich plaż i całej masy świeżego jedzenia, najlepiej pochodzącego prosto z oceanu...
Co mamy w planach... hmm - luzing gdzieś na Toganach, zdobycie jednego a może i kilku wulkanów, snoorkling na jednych z najpiękniejszych raf koralowych na świecie, może nawet rafting, nieśpieszne wędrówki po lesie deszczowym, podglądanie dziko żyjących zwierząt, uczestnictwo w unikalnych obrzędach pogrzebowych w Tona Toraja, oraz jak najwięcej nieprzewidywalnych przygód i poznanych nowych ludzi.
Czego nie planujemy? Chorowania na malarię, trzęsienia ziemi oraz tsunami, rozruchów politycznych, odwołanych przelotów, nieprzyjaznych i agresywnych lokalesów, oraz zagubienia bagażu.
Przed nami niecale dwa miesiące nowych wrażeń, przeżyć i doznań. W miarę możliwości będę się starał na bieżąco umieszczać informacje o przebiegu naszej podróży, jakieś informacje praktyczne i oczywiście zdjęcia.
Do wylotu pozostało jeszcze 13 dni...
Serdecznie zapraszam do śledzenia bloga.